wtorek, 29 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 5


*Oczami Laury*
Obudziłam się wtulona w Rossa, a on jeszcze spał, jej ale on słodko śpi.
- Hej księżniczko, już nie śpisz? - zapytał zaspany.
- Nie, ale przed chwilą się obudziłam - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Słuchaj Lau, co do tej nocy... - zaczął, ale ja wiedziałam o co mu chodzi, i mu przerwałam.
- Acha, co do tej nocy mam zapomnieć, a teraz się ubrać i spadać, tak? - krzyknęłam zła, a w moich oczach pojawiły się łzy, które zaczęły mi spływać po policzkach....

*Oczami Rossa* 
Kiedy to powiedziała i zaczęła płakać zrobiło mi się przykro i zacząłem krzyczeć.
- Nie to chciałem powiedzieć!!! Nie dałaś mi dokończyć!!! Chciałem powiedzieć, że ta noc była najlepsza w moim życiu!!! Po prosu cię kocham!!! 
- Co? - zapytała zdziwiona dziewczyna, a ja ją pocałowałem, a ona to odwzajemniła, kiedy się od siebie oderwaliśmy powiedziała najpiękniejsze trzy słowa:
- Też cię kocham - zaczęła - Ale nie możemy być razem - dopowiedziała i podniosła się z łóżka. Zaczęła się ubierać, kiedy była gotowa wyszła z mojego z mojego pokoju, a potem domu, a ja siedziałem na łóżku zdezorientowany.

*Oczami Laury*
Nie mogę z nim być!!! Szłam i płakałam, doszłam do domu, przemknęłam przez salon i poszłam do swojego królestwa. Kiedy tam dotarłam weszłam do garderoby i wybrałam taki zestaw. Eh...dzisiaj te głupie badania z mamą - pomyślałam. Po chwili wybrałam taki zestaw:
Ubrałam się i zeszłam na dół. Gdy już się tam znalazłam podeszłam do mamy, która siedziała z tata na kanapie i oglądali telewizor i zapytałam:
- Idziemy na te badania?
- Tak, poczekaj tylko się przebiorę - powiedziała, i poszła na górę, a ja zostałam sama z tatą.
- Córeczko wiem, że kłamiesz......jesteś dziewicą - powiedział pewnie.
- Przykro mi tato, ale niestety nie - powiedziałam poważnie, a tata spojrzał na mnie i powiedział:
- Ale z kim? Kiedy?
- Nieważne z kim i kiedy, ważne że nie muszę być z tym głupkiem ( od aut.: Tu nie chodzi o Rossa chodzi o tego kandydata mamy :) )
Po chwili przyszła mama ubrana w to:
- Idziemy - zarekomendowała i ruszyłyśmy w stronę szpitala. Na miejscu chwilę poczekałyśmy i juz po chwili byłyśmy w gabinecie.
- Dzień dobry - zaczęła moja mama - Chciałabym sprawdzić czy moja córka jest dziewicą.
- Dzień dobry - odpowiedział - Dobrze, a ty kochana jesteś dziewicą czy nie? - zwrócił się do mnie.
- Nie, nie jestem - odpowiedziałam pewnie.
- Dobrze, sprawdzimy to - powiedział - połóż się na kozetce i zdejmij spodnie i bieliznę - dodał, a ja wykonałam polecenie, i już po chwili lekarz mnie badał. Po wykonanym badaniu ubrałam się, i usiadłam na krześle, a lekarz powiedział:
- No, pani córka mówiła prawdę, nie jest dziewicą, ale ma skończone 15 lat i ma już prawo do współżycia- powiedział lekarz a moja mama otworzyła buzię ze zdziwienia.....


Hejka, rozdział dodany. Wiem, że jest nudny i krótki, mi osobiście się nie podoba, ale cóż jestem chora i nie mam siły na nic :( Next jutro albo pojutrze :)
                                                                                                    #Wiktoria Lynch#

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 4

                                             SCENA ( + 18 ) NIE CHCESZ NIE CZYTAJ!!!

*Oczami Laury*
Muszę iść na tą imprezę, dlatego że muszę stracić to pieprzone dziewictwo, zanim dobierze się do niego kandydat mojej mamy. Bleeeee!!! Jeszcze ten Lynch cały czas próbuje mnie przelecieć.............NO PRZECIEŻ!!! CZEMU JA NA TO WCZEŚNIEJ NIE WPADŁAM?!!!! Z nim się prześpię, i od razu upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli stracę dziewictwo i nie będę musiała go oglądać. Wzięłam telefon i zadzwoniłam najpierw do Demi.
( D - Demi, L - Laura )
D - Halo - usłyszałam głos w słuchawce.
L - Hej Demi tu Laura, chciałam zapytać czy nie masz ochoty na małą imprezę? - zapytałam.
D - Jasne, że mam!!! - krzyknęła zachwycona - Tylko kiedy i gdzie?
L - Dzisiaj, i nie wiem gdzie, ale Lynch wie bo z nim idziemy - powiedziałam.
D - Serio Laura? Myślałam, że ty go nie cierpisz - powiedziała.
L - Bo tak, ale jest mi do czegoś potrzebny - powiedziałam tajemniczo.
D - Niby do czego? - zapytała.
L - Dowiedz się jutro - powiedziałam - A teraz się szykuj i za 2 godziny u mnie pod domem.
D - Okej, to pa - odpowiedziała i się rozłączyła.
Z Grece rozmowa była podobna. Gdy już wszystko załatwiłam poszłam do mojej garderoby wybrać ubranie, muszę wyglądać seksownie, żeby Ross się skusił. Po chwili wybrałam to:
- To się chłopak zdziwi - powiedziałam sama do siebie, do tego założyłam czarne szpilki takie:
i do tego taką torebkę:
Całość wyglądała super do tego makijaż:
Wszystko razem wyglądało super. Chwilę później zauważyłam, że już muszę wychodzić, więc przemknęłam się przez salon, gdzie rodzice oglądali film. Po chwili byłam na dworze i już zobaczyłam moje przyjaciółki. Demi wyglądała tak:
  A Grece tak:
Ale gdy mnie zobaczyły kopary im opadły.
- Laura, ale wyglądasz.... - powiedziała Demi.
- Noo....- powiedziała, a raczej wyjąkała Grece.
- Dobra to gdzie jest Lynch? - zapytałam.

*Oczami Rossa*
Dobra jesteśmy z chłopakami gotowi, oczywiście ubrani tak jak zwykle, czyli skóra, biała koszulka, czarne rurki z łańcuchami i skejty ( buty :) ). Wyszliśmy z domy i już po chwili byliśmy pod domem Laury, chwilę potem wypatrzyłem dziewczyny, i gdy do nich podeszliśmy kopary nam opadły, mi najbardziej na widok Laury, nie wiedziałem,że 15-latka może mieć takie kształty.
- 5 minut spóźnienia - powiedziała Lau, ale jakoś tak miło.
- Sorry, to jak idziemy? - zapytałem.
- Jasne!!! - powiedziały dziewczyny chórem, i skierowaliśmy się w stronę klubu. Kombinowałem jak tu Lau złapać za rękę, ale po chwili postanowiłem po prostu to zrobić, najwyżej dostanę liścia albo coś. Kiedy splotłem nasze palce dziewczyna spojrzała na mnie uśmiechnęła się i odwzajemniła gest, co mnie bardzo zdziwiło, ale oczywiście pozytywnie.
- Może...chodźmy się gdzieś przejść. Sami - powiedziała, a ja się uśmiechnąłem i zwróciłem się do kolegów, którzy przystawiali się do przyjaciółek Laury:
- Słuchajcie, my z Lau idziemy się przejść, a wy idźcie na tą imprezę - powiedziałem z uśmiechem, i skierowaliśmy się z brunetką w drugą stronę....

*Oczami Demi NOWOŚĆ!!!*
To było dziwne, Lau najpierw mówiła, że go nienawidzi, a teraz gdzieś z nim poszła. A co do mnie, to chyba się zakochałam Jake jest taki słodki!!!

*Oczami Laury*
Poszłam z Lynchem, i nie wiedziałam jak zaciągnąć go do niego i zrobić z nim to.
- To gdzie idziemy? - zapytał nagle.
- Ty coś zaproponuj, ale w jakieś ciepłe miejsce, bo jest mi zimno - powiedziałam, nie kłamałam zrobiło mi się cholernie zimno, a chłopak od razu mnie przytulił co odwzajemniłam i powiedział:
- Było krótszą sukienkę ubrać.
- No to gdzie idziemy? - zapytałam zniecierpliwiona.
- Może do mnie, tam jest ciepło - zaproponował.
- Okej - powiedziałam ucieszona, ponieważ wiedziałam czego tam będzie chciał, skierowaliśmy się w stronę jego domu.

*Oczami Rossa*
Ale ona jest dziś uległa. Może zgodzi się na stratę dziewictwa. Gdy byliśmy pod moim domem otworzyłem drzwi i wpuściłem dziewczynę do środka.
- To może, chcesz coś do picia? - zapytałem.
- Nie, dzięki - odpowiedziała, a ja pierwszy raz nie wiedziałem jak zacząć - Idziemy do mnie do pokoju, czy chcesz zostać tutaj? - zapytałem.
- Może chodźmy do do twojego pokoju - powiedziała i się uśmiechnęła, co było znakiem że liczy na coś więcej.
- Okej - powiedziałem i skierowaliśmy się w stronę mojego pokoju. Gdy już weszliśmy zapytałem - Chcesz wina?
- Em....nie powinnam, ale okej, tylko trochę - powiedziała, a ja się zaśmiałem i nalałem do dwóch lampek wina. Jedną lampkę podałem dziewczynie a drugą wziąłem sobie. Dziewczyna upiła mały łyk, a ja już zdążyłem wypić cały kieliszek, i odłożyłem go na bok, a dziewczyna zrobiła to samo. Usiadła na łóżku, a ja obok niej. Sukienka jej się trochę podwinęła więc widziałem dokładnie jej uda. Miałem na nią ochotę.
- Czemu mi się tak patrzysz na nogi? - zapytała trochę przerażona.
- Sorry, są bardzo zgrabne i nie mogę się powstrzymać - powiedziałem i spojrzałem na nią, a ona się uśmiechnęła więc delikatnie przejechałem palcem po jej nodze i spojrzałem na nią, przygryzała wargę i patrzała mi w oczy. Zacząłem się do niej zbliżać, a ona nie protestowała, a kiedy już byłem blisko niej delikatnie ją pocałowałem, a ona to odwzajemniła więc pogłębiłem pocałunek i wtedy poczułem coś czego nigdy nie czułem, taką błogość. BOŻE!!! JA SIĘ W NIEJ ZAKOCHAŁEM!!!

*Oczami Laury*
Kiedy mnie pocałował, poczułam coś czego nigdy nie czułam. CHOLERA!!! JA SIĘ W NIM ZAKOCHAŁAM!!! Nagle chłopak oderwał się ode mnie i powiedział:
- Przepraszam nie chcę cię wykorzystać
- Nie wykorzystujesz mnie, ja sama tego chcę - powiedziałam mu prawdę i pocałowałam go, a on posadził mnie na swoich kolanach okrakiem, a ja zaczęłam ściągać mu bluzkę. Cały czas mnie całując chłopak delikatnie położył mnie na łóżku, a sam położył się na mnie i zaczął całować mnie po szyi. Chwilę potem poczułam, że rozpina mi sukienkę, więc trochę mu pomogłam i leżałam pod nim w samej bieliźnie. Ja wzięłam się za jego spodnie które po chwili leżały na podłodze, a chłopak w tym czasie ściągnął mi stanik i zaczął całować moje piersi, które były aż napęczniałe. Już nie wytrzymywałam więc ściągnęłam chłopakowi bokserki, a on moje stringi ( od aut.: Taj Lau założyła stringi :P ) i zapytał:
- Na pewno?
- Tak, tylko mógłbyś delikatnie bo to mój pierwszy raz i wiesz.... - odpowiedziałam a chłopak złapał prezerwatywę i założył ją sobie na penisa.
- Obiecuję być delikatny. Nie chcę co zrobić krzywdy - powiedział i mnie pocałował, a potem poczułam jak się we mnie wsuwa, a potem bul......

*Oczami Rossa*
Chyba ją zabolało bo syknęła, więc zapytałem przejęty:
- Przestać?
- Nie, to zaraz przejdzie - odpowiedziała, a ja wszedłem w nią głębiej, tym samym przebijając jej błonę dziewiczą, a ona wydała z siebie jęk bólu.
- Może przestanę - zacząłem - Nie chcę żeby cię bolało - naprawdę nie chciałem zadawać jej bólu.
- Teraz już z górki, spokojnie - powiedziała spokojnie. Zacząłem się w niej poruszać a ona nareszcie wydawała z siebie jęki sygnalizujące, że jest jej dobrze. Chwilę potem ja zacząłem jęczeć, ponieważ dochodziłem i ona też zaczęła głośniej. I chwilę później oboje szczytowaliśmy. Szczerze, był to mój najnudniejszy seks, ale był najlepszy bo był z osobę którą kocham, ap ropo tego że już kocham, mam jej zamiar to jutro powiedzieć. Wyszedłem z dziewczyny a ona się do mnie przytuliła i powiedziała:
- To była najlepsza noc w moim życiu.....- potem oboje zasnęliśmy wtuleni w siebie.


No i jest rozdział 4 :) Mam nadzieję, że się spodoba :) I jest scena ( + 18 ) tak jak głosowaliście w ankietach :) i Pamiętajcie: KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ :)

niedziela, 27 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 3

........odepchnęłam go i powiedziałam:
- Nie rozumiesz że nie jestem jeszcze na to gotowa?
- Ale, co to takiego tylko przyjemność!!! - chłopak zaczął krzyczeć.
- Może dla mnie to coś więcej?! Ja chcę się zakochać, znaleźć tego jedynego i z nim TO zrobić, a nie z kolesiem który mi się narzuca!!! - krzyknęłam i odbiegłam zostawiając tego palanta zaszokowanego.

*Oczami Rossa*
Wow!!! Nie wiedziałem, że ta mała potrafi być taka zadziorna, ale kiedy powiedziała ostatnie zdanie poczułem ukłucie w sercu, tylko nie wiem dlaczego. Po chwili otrząsnąłem się i pobiegłem za dziewczyną choć wiedziałem, że już jest w domu i miałem plan jak odebrać jej to cholerne dziewictwo tak żeby sama chciała. Gdy już byłem pod jej domem zobaczyłem jak z domu wychodzi jakaś kobieta z walizkami za nią zapłakana Laura, a za Laurą jej rodzice.

*Oczami Laury*
Doszłam do domu i weszłam do środka, a to co tam zastałam zwaliło mnie z nóg, czyli Madde stała z walizkami i z moimi rodzicami.
- Co się dzieje? - zapytałam zdziwiona.
- Uznaliśmy z tatą, że już jesteś za duża na opiekunkę i sama świetnie dasz sobie radę - powiedziała mama a mi poleciały łzy z oczów, oni chcą wyrzucić moją Madde.
- Ale nie możecie......!!! A w ogóle zapytał mnie ktoś o zdanie?!!! - zaczęłam krzyczeć jak opętana.
- Lauruś nie kłuć się, ja i tak już chciałam odejść jestem stara - powiedziała spokojnie Madde.
- Ale....- nic już nie powiedziałam, a Madde skierowała się do wyjścia ja pobiegłam za nią, a za mną moi rodzice. Kiedy moja była gosposia odjechała mama zapytała czy możemy poważnie porozmawiać, zgodziłam się.
- Córeczko bo ja mam do ciebie takie jedno pytanie....- zaczęła moja mama.
- Jakie? - zapytałam.
- Czy ty jesteś dziewicą? - zapytała niepewnie.
- Co? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Bo my z ojcem znaleźliśmy idealnego chłopaka dla ciebie, i on powiedział, że będzie z tobą pod warunkiem, że będziesz dziewicą i mu się oddasz - powiedziała spokojnie.
- Co oszalałaś?! - zaczęłam krzyczeć - A powiesz mi przynajmniej ile on ma lat?!
- 24 - powiedziała a mnie zamurowało - To jesteś dziewicą? - zapytała ponownie.
- Nie, nie jestem - musiałam skłamać bo by mi kazała spać z 24-latkiem.
- Kłamiesz!!! Masz dopiero 15 lat!!! Na pewno jesteś dziewicą!!! - zaczęła krzyczeć.
- Nie jestem dziewicą rozumiesz?!!! - też zaczęłam krzyczeć.
- Zabiorę cię jutro na badania, i tam sprawdzimy czy jesteś dziewicą, a jak jesteś to oddasz się Carlosowi     ( temu kandydatowi na chłopaka )!!! - krzyczała.
- Dobrze, zobaczysz nie jestem dziewicą!!! - krzyknęłam i skierowałam się do swojego pokoju myśląc nad tym jak stracić dziewictwo.

*Oczami Rossa*
Wszedłem do jej pokoju przez okno, i czekałem aż dziewczyna wróci, ponieważ zamierzałem zaprosić ją na imprezę, a tam zamierzam ją spić a potem przelecieć. Po chwili do pokoju weszła Laura, a gdy mnie zobaczyła przestraszyła się i zamknęła szybko drzwi.
- Co ty tu robisz?! - krzyknęła szeptem.
- Spokojnie mała przyszedłem tylko zaprosić cię na imprezę - powiedziałem, a dziewczyna się uspokoiła, chwilę zastanowiła i powiedziała:
- Okej, ale dzisiaj i zabieram ze sobą Demi i Grece - powiedziała. Moim kolegom spodobają się te dwie - pomyślałem i powiedziałem:
- Zgoda, to widzimy się za 2 godziny pod twoim domem
- Okej, a teraz zmiataj - powiedziała i pchnęła mnie w stronę okna...............


Hejka, jest rozdział 3. Wow dziś dodałam 3 rozdziały jestem z siebie dumna :) Mam nadzieję że się spodoba i że będziecie komentować :)

DZIĘKUJĘ!!!!

Dziękuję z całego serca!!!! Mam już 82 wejścia i 7 komentarzy, oraz 1 obserwatora. NORMALNIE NIE WIERZĘ!!!! Jesteście niesamowici!!! Pozdrawiam :)
                                                                                              #Wiktoria Lynch#

ROZDZIAŁ 2

*Oczami Laury*
Czas w szkole minął mi dosyć szybko, ale nadal byłam zła na tego głupka na którego wpadłam. Tego dnia muszę wracać sama do domu, ponieważ Demi i Grece mają jakiś projekt do robienia. Więc wyszłam ze szkoły, a tam przy motorze stał ten dureń.

*Oczami Rossa*
Dowiedziałem się o niej wszystkiego czego potrzebowałem, wiem że nazywa się Laura Marano ma 15 lat, jest bogata i mieszka na WoltStreet 24, acha jej mama jest modelką a tata filmowcem i uczy się w Marino High Scholl. Więc postanowiłem się tam wybrać. Czekam już 20 minut i nic, już chciałem zrezygnować, ale zauważyłem jak dziewczyna wychodzi ze szkoły, więc postanowiłem ją dogonić.
- Laura poczekaj!!! - krzyknąłem, wsiadłem na motor i pojechałem za nią, kiedy ją dogoniłem zapytałem - Podwieźć cię mała?
- Nie nigdzie nie będziesz mnie podwoził!!! I skąd znasz moje imię?! - zaczęła krzyczeć.
- Czemu nie? I wiem o tobie wszystko kotku - powiedziałem i zagrodziłem jej motorem drogę.
- Daj mi święty spokój, co ja ci takiego zrobiłam? - zapytała zła.
- Mi kotku wystarczy to, że jesteś śliczna i nie jesteś moja - powiedziałem uwodzicielsko.
- Nigdy nie będę twoja, to że jesteś jakimś rypnym gangsterem nie znaczy, że wszystkie laski na ciebie lecą- powiedziała w miarę spokojnie.
- Czyli wiesz jak się nazywam? - zapytałem.
- Nie i nie chcę wiedzieć - powiedziała i odwróciła wzrok, a ja zszedłem z motoru i podszedłem do niej i złapałem ją za biodra, ale ona mnie odepchnęła.
- Nazywam się Ross Lynch - powiedziałem i znowu chciałem złapać ją za biodra, ale ta znowu mnie odepchnęła.
- Po pierwsze, po co mi to wiedzieć a po drugie, nie dotykaj mnie!!! - krzyknęła, a ja się zacząłem śmiać.

*Oczami Laury*
Boże, co z niego za młotek, nikt nie będzie mnie dotykał bez mojej zgody, tym bardziej on, i jeszcze będzie się głupio śmiał, więc się wkurzyłam i zaczęłam się kierować w stronę domu, lecz niestety musiałam przejść przez niebezpieczną okolicę, ponieważ normalną drogę do naszego domu rozkopali. Szłam tak, gdy nagle poczułam czyjeś ręce na moich biodrach, myślałam, że to znowu Lynch więc już chciałam się obrócić ale usłyszałam głos w uchu i on nie należał do Lyncha.
- Nie ruszaj się a nie zrobię ci krzywdy, tylko się zabawimy - szepnął, a we mnie wezbrał się strach i w moich oczach pojawiły się łzy. Facet obrócił mnie w swoją stronę i tak jak przypuszczałam to nie był Ross tylko jakiś oblech. Zaczął mnie całować po szyi i próbował ściągnąć mi bluzkę, a ja zaczęłam krzyczeć, płakać i prosiłam żeby mnie zostawił, ale on nie miał takiego zamiaru lecz po chwili usłyszałam znajomy głos:
- Puść ją!!! - krzyknął Ross i odsunął ode mnie oblecha i walnął go w twarz, a gdy ten uciekł Ross odwrócił się do mnie i zapytał......

*Oczami Rossa*
- Nic ci nie jest? - zapytałem kiedy odwróciłem się do zapłakanej dziewczyny, a ona rzuciła się na mnie i przytuliła się do mnie, a ja odwzajemniłem gest.
- Dziękuję - szepnęła mi do ucha.
- Nie ma za co - powiedziałem i mocniej ją przytuliłem, oczywiście to tylko dlatego, aby ją zaliczyć, bo tak to miałbym to gdzieś.
- Ja już może pójdę - powiedziała dziewczyna kiedy się ode mnie odkleiła.
- Odprowadzić cię? - zapytałem z nadzieją. Tylko dlatego że liczyłem, że u niej w domu ją wykorzystam.
- Nie, dam sobie radę - powiedziała a ja się wkurzyłem i powiedziałem:
- Dobra dasz sobie radę, ale ja też liczę na jakąś nagrodę za to że cię uratowałem!!! - krzyczałem na nią, a ona spojrzała na mnie zdziwiona i powiedziała:
- Chcesz kasę? Okej, przyjdź jutro pod szkołę, ale najpierw powiedz ile chcesz. Ja przyniosę - powiedziała, a ja się zaśmiałem.
- Nie chcę pieniędzy, mam pieniądze - powiedziałem.
- To co ty chcesz? - zapytała jeszcze bardziej zdziwiona.
- Ciebie kotku - powiedziałem i do niej podszedłem.
- Nie, mnie na pewno nie dostaniesz - powiedziała przestraszona.

*Oczami Laury*
Jezu, czy on oszalał, ja nie chcę jeszcze tracić dziewictwa, ja chcę je dopiero stracić jak się zakocham.
- Czemu nie?- zapytał jakby zdziwiony.
- Może dlatego że mam 15 lat i nie chcę jeszcze!!! - powiedziałam zła.
- Ale to będzie bardzo fajne - przekonywał mnie i zaczął się zbliżać a ja........


Hejka, i jest drugi rozdział mam nadzieję, że się spodoba i będziecie komentować, ponieważ to naprawdę napędza i daje weny do pisania :) PAMIĘTAJCIE : GŁOSUJCIE NA ANKIETACH :) Next już niedługo :)

ROZDZIAŁ 1 + PROSZĘ CZYTAĆ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM

*Oczami Laury*
Drrrrr......drrrrrr......Egh!!! Głupi budzik!!!
- Wstawaj Laura, trzeba iść do szkoły!!!! - krzyczała moja gosposia która dosłownie wpadła do mojego pokoju.
- Jeszcze momencik, proszę - wymruczałam zaspana.
- Jak ci pozwolę na momencik to się spóźnisz - powiedziała spokojnie.
- No dobrze, już wstaję - powiedziałam i podniosłam się z łóżka.
- Oki, tylko się pośpiesz - powiedziała Madde ( od aut.: Madde, tak ma na imię gosposia Laury. Nie jest nikim ważnym dlatego nie ma jej w bohaterach ) i opuściła mój pokój.
- No to czas do szkoły - powiedziałam sama do siebie i zwlekłam się z łózka. Poczłapałam do mojej garderoby która wyglądała tak:
i wybrałam taki zestaw:

( od aut.: bez okularów :) a pokój Laury pokaże się dopiero z perspektywy Rossa )
Poszłam do łazienki i ubrałam się. Kiedy byłam gotowa zrobiłam delikatny makijaż i gotowa zeszłam na dół na śniadanie.
- Co na śniadanie Madde? - zapytałam.
- Naleśniki - powiedziała z uśmiechem a ja się ucieszyłam bo naleśniki to mój ulubiony posiłek. Gdy już skonsumowałam śniadanie wzięłam to wzięłam torbę i udałam się w stronę szkoły. Po drodze spotkałam moje przyjaciółki Demi i Grece.
- Hej dziewczyny! - przywitałam się z nimi buziakiem w policzek.
- Hej - odpowiedziały razem.
- To jak idziemy do szkoły? - zapytałam.
- Jasne - odpowiedziała Demi i skierowałyśmy się do szkoły gadając jak najęte, gdy nagle na kogoś wpadłam....
*Oczami Rossa*
Ociężale otworzyłem oczy i spojrzałem na zegarek, który wskazywał 7:00.
- Etam, wstaję  - powiedziałem sam do siebie i podniosłem się z łózka, bolała mnie głowa bo byłem po imprezie. Chciałem wstać, ale coś...a raczej ktoś mi przeszkodził.
- Gdzie idziesz kotku? Już chcesz mnie zostawić? - zapytała jakaś blondyna leżała obok mnie naga. Acha, czyli znowu zaliczyłem jakąś panienkę, tylko szkoda że tego nie pamiętam!!! - pomyślałem.
- Sorry, to była jednorazowa sprawa, a teraz ubieraj się i zmiataj - powiedziałem do niej niemiło.
- Ale wczoraj mówiłeś, że mnie kochasz i chcesz ze mną być - mówiła prawie przez łzy co mnie najmniej obchodziło.
- Jakoś musiałem zaciągnąć cię do łózka, a poza tym nawet nie wiem jak masz na imię - powiedziałem z przekąsem.
- Jesteś świnią!!! - wykrzyczała, pozbierała szybko swoje rzeczy i wybiegła trzaskając drzwiami. A ja podszedłem do swojej szafy i wyciągnąłem taki zestaw:
Po chwili byłem już ubrany, i postanowiłem wyjść na miasto rozejrzeć się za ładnymi dziewczynami. Więc jak postanowiłem tak zrobiłem. Szłem i szłem, aż tu nagle na kogoś wpadłem....była to śliczna brunetka, wyglądała na około 15 lat. Już jest moja!! - pomyślałem.
- Przepraszam - powiedziała.
- Nic się nie stało, taka ślicznotka jak ty mogłaby na mnie wpadać nawet codziennie - odpowiedziałem kusząco i chciałem ją pocałować, ale co mnie zdziwiło...Ona mnie odepchnęła!!!
- Co ty robisz?! - zapytała wyraźnie zła.
- No jak to co chciałem cię pocałować - powiedziałem i chciałem ponowić próbę, ale jakaś różowo włosa landryna ( Demi ) stanęła przed nią i powiedziała:
- Zostaw ją w spokoju!!! - krzyknęła.
- No właśnie!!! - krzyknęła jakaś brunetka ( Grece ).
- Dobra teraz dam jej spokój - teraz zwróciłem się do niej - Ale później to dokończymy mała.
- Nic nie dokończymy!!! - krzyknęła ( Laura ) i zwróciła się do koleżanek - Idziemy!!! - powiedziała i odeszły.
- Jeszcze cię zaliczę - powiedziałem sam do siebie i poszedłem się o niej czegoś dowiedzieć. A skąd mogę się dowiedzieć...od ludzi, jestem postrachem całego LA i oni wyśpiewają mi wszystko co tylko będę chciał wiedzieć.

Hejka, i jest 1 rozdział :) Mam nadzieję że się spodoba i mam jeszcze nadzieję, że będziecie komentować i dawać rady co do bloga. A może ktoś chciałby go ze mną poprowadzić, jeśli tak to piszcie w komentarzach swój email, a ja się odezwę. :) Acha, i nie zapomnijcie głosować w ankiecie :)
                                                                                     #Wiktoria Lynch#





sobota, 26 kwietnia 2014

PROLOG

Hejka, jestem Laura Marano, mam 15 lat i mieszkam w LA. Pochodzę z bogatej rodziny, choć wolałabym być biedna tylko po to aby rodzice przy mnie byli, ale oni tylko pracują i mają mnie gdzieś, tak to jest jak się ma matkę modelkę i ojca filmowca. Opowiem wam moją historię o tym jak przyczepił się do mnie pewien gangster.


No więc napisałam prolog. Wiem że krótki, ale no cóż, za to rozdziały będą dłuższe. Mam nadzieje że będziecie komentować :)
                                                                                                     #Wiktoria Lynch# 

BOHATEROWIE!!!!!

Ross Lynch
Lat:19
Przyjaciele: Jake Johnson, Maia Mitchel, Mike Brewer

                                                                      
Laura Marano
Lat: 15
Przyjaciele: Demi Lovato, Grece Heath

Demi Lovato
Lat: 15
Przyjaciele: Laura Marano, Grece Heath

Grece Heath
Lat: 15
Przyjaciele: Laura Marano, Demi Lovato

Jake Johnson
Lat: 19
Przyjaciele: Ross Lynch, Mike Brewer, Maia Mitchel

Mike Brewer
Lat: 19
Przyjaciele: Jake Johnson, Ross Lynch, Maia Mitchel

Maia Mitchel
Lat: 18
Przyjaciele: Ross Lynch, Jake Johnson, Mike Brewer

WITAM!!!!!

Hejka jestem Wiktoria Lynch jest to mój drugi blog. Mam nadzieję że się spodoba, będzie dotyczył Rossa Lyncha który będzie gangsterem i Laury Marano dziewczyny z bogatego domu. W tym opowiadaniu Ross nie będzie miał rodzeństwa a Laura siostry i nie będą w równym wieku. PROSZĘ KOMENTUJCIE I GŁOSUJCIE NA ANKIETACH!!!!! Zapraszam na mojego pierwszego bloga ----->  http://www.lynchowie.blogspot.com/